Urodziłam się w '99, w małym mieście na Mazurach. Często w drodze do Warszawy zajeżdżaliśmy do McDonald's coś zjeść- produkt luksusowy, bo niedostępny. Tak to postrzegałam. Pamiętam ławkę przed restauracją, na której siedział żółto-czerwony klaun, ten z reklamy. Na przeciwko była zjeżdżalnia, a w ręce zabawka z Happy Meal. Tak wygląda mała część moich wspomnień z dzieciństwa. Gdy tylko zobaczyłam film reklamujący współpracę Maty z McDonald's wszystkie te wspomnienia powróciły. Mali Agenci, Lippy and Messy, żółty klaun na ławce. Ta reklama to wszystko odblokowała, byłam szczęśliwa zobaczyć to jeszcze raz. Później przyszła do mnie myśl, że Mata ma ogromny wpływ na młodzież, a jego fani często bezmyślnie podążają za idolem. Byłam zniesmaczona faktem przyjęcia tej współpracy, sądziłam, że Mata patrzy wyżej. Myślę, że w okolicach wypuszczenia kawałka MC, po rozmowach z osobami zaangażowanymi w te współpracę odpowiedziałam na jedno, ważne pytanie. Czy ja chciałabym wziąć udział...
Ponad rok temu rozpoczęłam mój post, a raczej nowy sposób myślenia. Odstawiłam na pół roku alkohol. Nie lubiłam odpowiadać na pytanie ,,dlaczego?", bo jednej przyczyny nie było, był to proces, również myślowy, który doprowadził mnie do tego stanu. Co dał mi ten okres? Trochę tłumaczenia i obserwacji jak, jako społeczeństwo, jesteśmy z alkoholem połączeni. Brak powodów żeby się z kimś spotkać, bo na piwo nie pójdę, tłumaczenie, że twoja osoba nie jest powodem, dla którego zmienię moją decyzję i się napiję. Przerażająca prawda, na którą nie byłam gotowa spojrzeć. Zaczęłam wtedy myśleć o całkowitej abstynencji, a po drugiej strony mojej głowy pojawiło się pytanie czy chcę się w życiu ograniczać. Odpowiedź brzmi nie. Dzięki tej półrocznej przerwie i zauważeniu pewnych mechanizmów wypracowałam swoją relację z asertywnością i wiem, że moja chęć jest ważniejsza niż czyjaś inna pod warunkiem, że nikogo nie rani w realny sposób. Warto zadać sobie pytanie ,,czy alkohol mi w życi...